• Adres: ul. Domaniewska 36/38
  • 02-672 Warszawa
  • Tel.: 0 22 601 56 65

Premiera książki Grażyny Biskupskiej „Skorpion z wydziału terroru”

Premiera książki Grażyny Biskupskiej „Skorpion z wydziału terroru”

W dniu 25 listopada 2015 roku w klubie „Hybrydy” przy ul. Złotej w Warszawie miała miejsce premiera książki „Skorpion z wydziału terroru”. Jej autorka, Grażyna Biskupska prawie ćwierć wieku była warszawską policjantką. Służbę rozpoczęła w MSW w 1987 roku. Potem służyła w Komendzie Stołecznej Policji a następnie Komendzie Rejonowej Policji Warszawa Żoliborz by powrócić w 1999 roku do KSP do Wydziału do Walki z Terrorem Kryminalnym, kierując nim do 2004 roku. Policyjna akcja w Magdalence zatrzymania dwóch bardzo groźnych przestępców przeprowadzona przez antyterrorystów zamiast oczekiwanego splendoru przyniosła jej pasmo udręki. Przez 12 lat wespół z dwoma kolegami stawiała opór prokuratorom z Ostrołęki. Trzykrotnie uniewinniana nadal oczekuje na uprawomocnienie się wyroku. W 2004 roku przeszła do Centralnego Biura Śledczego KGP. W styczniu 2006 roku odeszła z Policji by we wrześniu tegoż roku zostać przywrócona do służby. W lutym 2007 roku została Naczelnikiem Wydziału do Zwalczania Aktów Terroru CBŚ KGP. Ostatecznie z policji odeszła w 2011 roku. 
Książka zawiera nie tylko opis kariery mł. insp. Grażyny Biskupskiej, ale także wprowadza czytelnika w atmosferę warszawskiego świata przestępczego, z którym autorka spotykała się nie tylko w służbie, ale i poza nią. Mimo wielu wcześniejszych osiągnięć po Magdalence tylko niewielu ją wspierało /m.in. Lech Kaczyński, Władysław Stasiak, Ludwik Dorn, Michał Otrębski, Paweł Wojtunik, Ryszard Śiewierski/. 
Nie mogę w tym miejscu wspomnieć o mojej osobie. Tak się złożyło, że jako ówczesny policjant Biura Kontroli KGP, bezpośrednio po wydarzeniach w Magdalence zostałem kierownikiem zespołu, który miał wyjaśnić czy policjanci biorący udział w akcji mówiąc kolokwialnie „zasłużyli” na dyscyplinarkę./nie bez znaczenia oczywiście był fakt mojej dyspozycyjności przy powoływaniu tego zespołu- mieszkałem obok KGP a prawie 95% policjantów z Wydziału wyjechało do rodzinnych miejscowości/.  Kto, choć tylko pobieżnie zna procedury postępowania w przypadku zdarzeń z udziałem policjantów to zrozumie rolę naszego zespołu. Na nic zdały się moje wykręty od kierowania tym zespołem. Stosowne Zarządzenie MSWiA o trybie przeprowadzanie kontroli stanowiło jednoznacznie. Po kilku dniach miałem zostać zastąpiony przez kolegę z Wydziału Kontroli/miałem niedokończoną kontrolę w Białymstoku/,ale nadzorujący bezpośrednio pracę zespołu, nadinsp. Władysław Padło, Z-ca Komendanta Głównego, nie wyraził na to zgody.  I może dobrze, że tak się stało, bo mam dzisiaj uzasadnione obawy, co do możliwego kształtu sprawozdania bez mojego udziału w pracach zespołu. Pierwsza rozprawa w sądzie potwierdziła te moje obawy. Zaprotestowałem na niej posłużeniem się przez ostrołęcką prokuraturę sprawozdaniem zespołu, jako praktycznie jedyną podstawą wniesienia aktu oskarżenia /gwoli ścisłości dodam, że natychmiast po wszczęciu śledztwa przez prokuraturę, wszczęte postępowania dyscyplinarne zostały zgodnie z przepisami zawieszone i nigdy niezakończone/. Zwróciłem także uwagę na fakt wyznaczenia 9-cio dniowego terminu sporządzenia sprawozdania /w tym dwie soboty i niedziele/ co przy ponad dwuletnim czasie śledztwa było kuriozum. Moje zeznania w sądzie zostały źle odebrane przez członków kierowanego przeze mnie zespołu. Zresztą zaraz po zakończeniu prac zespołu w delikatny sposób dano mi do zrozumienia abym odszedł z KGP, co też uczyniłem. I również nie żałuję tego kroku gdyż zostałem najpierw zastępcą a potem komendantem powiatowym w Wołominie. Po co te moje wywody? Czy usprawiedliwiam się? Może trochę. My zawarliśmy w sprawozdaniu m. in. jedno zdanie, że to, co się stało w Magdalence/wybuch bomby/ nie miało bezpośredniego wpływu na postępowanie policjantów. W innym miejscu sprawozdania wręcz chwaliliśmy uczestników akcji. Niestety te fakty zostały niezauważone i dzisiaj jestem obwiniany, wskazuje się mnie, jako sprawcę gehenny, którą przez 12 lat przeżywali oskarżeni. A tymczasem jak opisałem to przed laty w artykule „Czy można było zapobiec Magdalence” /zamieszczonym w książce prof. Kuby Jałoszyńskiego, najznamienitszego antyterrorysty policyjnego w Polsce/, winnych należałoby szukać gdzie indziej. Przepraszam za tę osobista dygresję.
Wracając do promocji książki, to zgromadziła ona w Hybrydach ponad dwie setki uczestników. Oprawa była wspaniała. Aleksandra Nieśpielak, aktorka filmowa i telewizyjna w wyjątkowo urokliwy sposób odczytała kilka jej fragmentów. Wydawnictwo książki -Melanż nagrodziło wszystkich, którzy przyczynili się do jej wydania okolicznościowymi dyplomami. Wśród uczestników rozlosowano kilkadziesiąt nagród.
Grażyna Biskupska oczywiście rozdawała autografy i dedykacje. Udało mi się je zdobyć dla siebie i Jurka Kowalewicza, Prezesa ZW SEiRP w Olsztynie, redaktora poczytnego OBI. 

Polecam lekturę tej interesującej ze wszech miar książki. Gratuluję jej Tobie Grażynko! Lektury OBI nie muszę polecać.

Zdzisław Bartula   

Wydarzenia

Ogłoszenia i Komunikaty